Pastwienie się nad Carmelo…

Pastwienie się nad Carmelo Anthonym to bardzo prosta zabawa, więc może odpuśćmy. Skoro jednak w tak krótkim czasie gość stracił status gwiazdy, to coś musi być na rzeczy. Co się wydarzyło i dlaczego kluby NBA nie chcą go u siebie? W tym materiale opowiadam, na czym polega problem Melo. Obserwuj mnie na #keepthebeat #nba #sport #koszykowka #polskiyoutube #chwalesie Powered by WPeMatico Czytaj dalej...

Pastwienie się nad Carmelo Anthonym to bardzo prosta zabawa, więc może odpuśćmy. Skoro jednak w tak krótkim czasie gość stracił status gwiazdy, to coś musi być na rzeczy. Co się wydarzyło i dlaczego kluby NBA nie chcą go u siebie? W tym materiale opowiadam, na czym polega problem Melo. Obserwuj mnie na #keepthebeat #nba #sport #koszykowka #polskiyoutube #chwalesie Powered by WPeMatico Czytaj dalej...

Ciekawostka: Theodore…

Ciekawostka: Theodore Roosevelt regularnie organizował pojedynki bokserskie w Białym Domu, w których sam brał udział. Krzyżował on rękawice z kim tylko mógł, wliczając w to profesjonalnych bokserów. Przerwał on ten proceder dopiero wtedy, kiedy podczas jednego ze starć porucznik Daniel T. Moore zadając cios trwale uszkodził mu wzrok. #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #historia #boks #sport #usa #kalkazreddita Powered by WPeMatico Czytaj dalej...

Ciekawostka: Theodore Roosevelt regularnie organizował pojedynki bokserskie w Białym Domu, w których sam brał udział. Krzyżował on rękawice z kim tylko mógł, wliczając w to profesjonalnych bokserów. Przerwał on ten proceder dopiero wtedy, kiedy podczas jednego ze starć porucznik Daniel T. Moore zadając cios trwale uszkodził mu wzrok. #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #historia #boks #sport #usa #kalkazreddita Powered by WPeMatico Czytaj dalej...

Kurz po transferze Krzysztofa…

Kurz po transferze Krzysztofa Piątka zacznie za moment powoli (bardzo powoli) opadać, lecz pozwólcie, że dorzucę swoje trzy grosze. Być może nie będzie to popularna opinia, ale w żadnym razie nie traktujcie jej jako wymuszone pójście pod prąd czy silenie się na bycie oryginalnym. Mam świadomość, iż wielu ludzi zapewne podziela moje zdanie. Do rzeczy jednak. Nie przepadam za sytuacją, w której ze wszystkich stron zalewają mnie informacje na dany temat, czy to dotyczący sportu czy czegokolwiek innego. Nie czerpię przyjemności z napotykania powielanych treści w każdym możliwym miejscu, nie uśmiecha mi się porzekadłowe dzielenie lodówki z piłkarzami, celebrytami tudzież politykami. Bardzo często obrzydza mi to wizerunek danej osoby czy obraz danej sprawy, mimo że w rzeczywistości może być to aspekt bardzo pozytywny. Z tego też powodu, Krzysztof Piątek niejako męczy mnie od lata, choć będąc precyzyjnym muszę zaznaczyć, iż nie chodzi o niego samego, a o ludzi, którzy generują cały ten szum, najpierw a propos wyśmienitej formy snajperskiej, później a propos niekończącej się sagi transferowej. Nie zrozumcie mnie źle, bardzo cieszę się, iż kolejny Polak radzi sobie w silnej lidze zagranicznej, ba, podbija ją od pierwszego kontaktu z futbolówką. Życzę mu jak najlepiej, niech zgarnie koronę króla strzelców, niech zdobędzie puchar, mistrzostwo, Ligę Mistrzów, niech sięgnie po Złotą Piłkę! Jestem absolutnie ostatnim, który komukolwiek wróży potknięcie. Jak najbardziej rozumiem też, że media muszą pisać i mówić – taka ich rola i, paradoksalnie, sądzę, iż świetnie, że to robią. Dobrze, że każdy dowie się o Polaku robiącym furorę na ziemi włoskiej. Nic jednak na to nie poradzę, iż cała ta otoczka zwyczajnie mnie męczy. Z drugiej Czytaj dalej...

Kurz po transferze Krzysztofa Piątka zacznie za moment powoli (bardzo powoli) opadać, lecz pozwólcie, że dorzucę swoje trzy grosze. Być może nie będzie to popularna opinia, ale w żadnym razie nie traktujcie jej jako wymuszone pójście pod prąd czy silenie się na bycie oryginalnym. Mam świadomość, iż wielu ludzi zapewne podziela moje zdanie. Do rzeczy jednak. Nie przepadam za sytuacją, w której ze wszystkich stron zalewają mnie informacje na dany temat, czy to dotyczący sportu czy czegokolwiek innego. Nie czerpię przyjemności z napotykania powielanych treści w każdym możliwym miejscu, nie uśmiecha mi się porzekadłowe dzielenie lodówki z piłkarzami, celebrytami tudzież politykami. Bardzo często obrzydza mi to wizerunek danej osoby czy obraz danej sprawy, mimo że w rzeczywistości może być to aspekt bardzo pozytywny. Z tego też powodu, Krzysztof Piątek niejako męczy mnie od lata, choć będąc precyzyjnym muszę zaznaczyć, iż nie chodzi o niego samego, a o ludzi, którzy generują cały ten szum, najpierw a propos wyśmienitej formy snajperskiej, później a propos niekończącej się sagi transferowej. Nie zrozumcie mnie źle, bardzo cieszę się, iż kolejny Polak radzi sobie w silnej lidze zagranicznej, ba, podbija ją od pierwszego kontaktu z futbolówką. Życzę mu jak najlepiej, niech zgarnie koronę króla strzelców, niech zdobędzie puchar, mistrzostwo, Ligę Mistrzów, niech sięgnie po Złotą Piłkę! Jestem absolutnie ostatnim, który komukolwiek wróży potknięcie. Jak najbardziej rozumiem też, że media muszą pisać i mówić – taka ich rola i, paradoksalnie, sądzę, iż świetnie, że to robią. Dobrze, że każdy dowie się o Polaku robiącym furorę na ziemi włoskiej. Nic jednak na to nie poradzę, iż cała ta otoczka zwyczajnie mnie męczy. Z drugiej Czytaj dalej...