#okurwakoniara Jak jeździć…

#okurwakoniara

Jak jeździć konno w miarę poprawnie a nie dać się wozić?
CZĘŚĆ 1

Coś, czego nie usłyszałam w żadnej szkółce jazdy konnej (jak do nich chodziłam), a przydało by się wiedzieć na samym początku, może nawet zanim zaczniemy galopować.

PIRAMIDA UJEŻDŻENIOWA.

Ujeżdżenie? Kręcenie się w kółkach? Fujka. Nudy.* A jednak podstawa, głównie po to abyś ty i koń niósł się poprawnie i bez szkody na zdrowiu.
Zacznijmy od dołu tejże piramidy, którą łatwo znaleźć w google.

1. Rytm.
Jak słoń ci nadepnął na ucho, to polecam jeżdżenie z włączoną muzyką w tle**. Chody konia są rytmiczne, stęp jest czterotaktowy (raz, dwa, trzy, i), kłus dwutaktowy (raz, dwa, raz, dwa), galop trzytaktowy (raz, dwa, trzy).
Jak szukacie muzyczki to do stępa proszę łapać zestawik:
Stęp: „Take my breath away – Berlin”; „Who wants to live forever – Queen”; „Grieg – Peer Gynt”; i mój ulubion (łamany z galopem) „Top Gun Anthem – Harold Feltmeyer/Vah Halen”
Kłus: „The shoop shoop song – Cher”; „Hawaii Five O (theme)”; „Material Girl – Madonna”; „Dangerzone – Kenny Loggins” (XD jak dobrze przejrzycie listę to już wiecie z czego mam program dowolny hehe)
Galop: „Top Gear – Theme”; „Everything I do – Bryan Adams”; „Spirit: Stallion of the Cimarron – Banda Sonora”
Ważna uwaga – w zależności od długości kroku twojego rumaka, muzyczka może nie pasować do końca 🙁

Po co rytm?
Rytm jest sam w sobie wyznacznikiem konia i jeźdźca którzy są zrelaksowani i wiedzą co robią (tzw. riding with purpose). Ciągłe potykanie się konia, przyspieszanie i zwalnianie jest wyraźnym dowodem na brak porozumienia (bez której jazda konna nie istnieje), nerwowość jednej lub obu stron.
Poza tym rytm ten musi być energiczny, co pomaga w budowaniu „impulsu” o którym będzie później. Generalnie chodzi o czucie „samoniesienia” się konia, porównywalne z sytuacją, kiedy jedziesz samochodem w automacie, nie przyciskasz gazu ale auto samo z siebie się toczy.

Fun fact: nerwowość jest zaraźliwa między jeźdźcem a koniem
Po co w skokach? Ekhem, jak jeźdźcy mierzą „kroki” konia na tym śmiesznym obchodzie parkuru to zakładają że koń robi równe kroki. Poza tym nie ma skoczka bez podstaw ujeżdżenia, coś jebnie po drodze jak tego nie ma, chodzi mi tutaj o prawidłowe budowanie masy mięśniowej i jak owy koń się „niesie”
A po co laikowi? Do rozluźnienia.

2. ROZLUŹNIENIE tzw. przepuszczalność
A co to takiego ta przepuszczalność?
W skrócie – to, że koń wykonuje nasze polecenia bez spiny, jest aktywny na pomoce, odbiera i przetwarza w czyn polecenia o które prosimy, to jest:
-Halo, koń, ciąg w kłusie w lewo do linii środkowej?! Odbiór?
-Odbiór, ciąg w lewo w kłusie do linii środkowej, robi się.
Bez spiny to także słowo klucz. Jak jeszcze nam z rytmem nerwowość nie odeszła, to tu jest na to najwyższy czas bo następnie mamy

3. KONTAKT
Ohui, PaulStanley, to jak to, to to wszystko na górze RABOTAJU BEZ WODZY??? JA NIE PANIMAJU.
Tutaj pozostawiam pole do dyskusji ale moim zdaniem podstawą jazdy konnej jest jazda od dosiadu i łydki, tzn. „jestem w stanie rzucić wodze i kręcić podstawowe (lub mniej podstawowe) figury na ujeżdżalni„.
O działaniu pomocy i jak sobie i koniuchowi pomóc opiszę innym razem, aczkolwiek chętnie odpowiem na dalsze pytania w związku z tym tematem w komentarzach.

No to kontakt najprościej mówiąc, to wtedy kiedy zbieramy wodze.
Aby to było fair dla ciebie i dla konia, musicie mieć dobrą równowagę, no i pojęcie co z rękami robić.
Ręce powinny być jak wypinacze (te śmieszne paski z gumą do lonżowania, przypina się je do wędzidła i popręgu), elastyczne i podążające za ruchem konia.
Elastyczne? Teraz mam dla ciebie ważną wiadomość.Twoje ręce już nie są twoje. Od łokcia w dół ta ręka to już jest wodza. Masz teraz wodzę przypiętą do łokcia, który zostaje przy twoim boku przez większość czasu, no chyba że skaczemy

Na kontakt nie wchodzimy na dzień dobry. Na kontakt wchodzimy z koniem który „idzie do PRZODU” (energicznie a nie bezsensownie), w konkretnym rytmie i jest rozluźniony oraz czuły na działania jeźdźca.
Powoli zbieramy wodze i widealnym świecie koń wchodzi na kontakt, przeżuwając wędzidło, z zaokrągloną szyją. Tutaj pragnę zaznaczyć że to, że koń nie lata jak indyk z głową w górze, nie znaczy że jest na kontakcie. To, że koń ma ryjek w dole też nie. Oznaką prawidłowej pracy konia na kontakcie jest piana z pyska (dowód na to że koń żuje wędzidło) i podążanie pyska konia z wędzidłem (tzn. jeśli luzujmy wodze to wyciąga szyję tak aby „na wędzidle pozostać”). Jazda na kontakcie (jazda w ustawieniu) przybiera różne formy, a od której warto i łatwo zacząć to niskie ustawienie (low frame) i stopniowo to ustawienie „zbierać” w miarę szkolenia.

Co ważne, kontaktu nie nabiera się isam zostaje, tylko trzeba dbać aby pozostał taki sam. Ale o co chodzi?
Generalnie wodzami „nie przeszkadzamy” zwierzęciu. Ale kiedy „gubimy” kontakt, warto jest dać półparadę jako przypomnienie
-Halo, panie koniu, co to, co to się stanęło?

Tl;dr – akceptowanie wędzidła poprzez akceptację pomocy.

A na dole schemat jak „impuls” (łydeczkaaaaa, łydeczkaaaaa) przepływa przez konia.

#sport #jezdziectwo #zwierzaczki #konie
__________________________________
*tak, tak, ujeżdżenie to mój konik, ja yeti, i chuj z tym
** tak, program dowolny też

Powered by WPeMatico

Komentarze są wyłączone.