Tak na spokojnie teraz o…

Tak na spokojnie teraz o walce Kownackiego. Bańka prysła i niestety nie widzę żadnych szans, żeby Kownacki w HW jeszcze coś większego osiągnął. Myślałem, że Kownacki jest nie do powalenia, ale widocznie wcześniej brakowało ciosów powalających. Do tego dochodzi ponad 200 ciosów w trzy kwadranse od Areolli, gdzie dużo z nich to były ciosy na głowę. No i cała masa ciosów we wcześniejszych walkach. Nie wierzę, że takie ciosy nie mają wpływu i się nie odkładają. Tutaj piszecie o obronie. Przecież Kownacki w życiu nie nauczy się dobrej obrony. To zawodnik który robił wyniki na parciu na przód. Jak pokazał Helenius takiego zawodnika można zatrzymać i teraz już wiem, że Kownacki byłby spacerkiem dla takiego zawodnika jak np. Fury, który by go zmiótł. A dodajmy do tego jeszcze fakt, że Helenius to była druga liga boksu, gdzieś daleko za top10. Dochodzi do tego jeszcze kwestia wagii. Samym talentem w sporcie się nie wygrywa. Kownacki nie ma samodyscypliny. Nie potrafi schudnąć, nie ma to tego zacięcia. Wychodzi z założenia, że jakoś to będzie i po co to. A jak jest mowa o schudnięciu to padają głupie argumenty w stylu „wiem, że dla fanów powinienem schudnąć, staram się” albo „nie schudłem na walkę, bo muszę się przepychać i potrzebuję tych kilogramów” (przed walką z Arreolą). Śmiech.

Szansą Kownackiego jest teraz zrobić 2-3 walki z medialną pompą, żeby przygarnąć jak najwięcej dolarów i odejść sobie na emeryturę zanim zrobią z jego głowy warzywo.

Jest mi zwyczajnie szkoda, bo jestem fanem Kownackiego i widzę jak ten balonik został przebity. Wiem też, że polski kibic jest strasznie wymagający i nie ma już co liczyć na większy zachwyt Kownackim. Szkoda, bo od czasów Gołoty nie mamy nikogo poważnego w HW.

#boks #sport

Powered by WPeMatico

Komentarze są wyłączone.