Jak to jest że jak gdzieś…

Jak to jest że jak gdzieś wrzucam zdjęcia sylwetki to zawsze od ludzi którzy również ćwiczą i którzy są aktywni fizycznie, dostaję mnóstwo pozytywnych komentarzy, moralne wsparcie i co tam jeszcze, ale zawsze przyjdzie też ktoś kogo fizjonomia przypomina Pinokia, ręce chude jak patyki, 20kg niedowagi i co tam jeszcze, i zaczynają się teksty typu:

Czym kłujesz dupsko
Jakiś taki omkowaty z ryja
No weź, przyznaj się co bierzesz

Najlepsze że ja nie mam jakieś niesamowitej nadludzkiej sylwetki, po prostu krata na brzuchu i tyle. Każdy kto ćwiczy, wie że żeby mieć kaloryfer wystarczy zejść do odpowiednio niskiego poziomu tłuszczu i vualá. Ogólnie chyba wiem o co chodzi takim osobom i jest to dosyć łatwe do wytłumaczenia z psychologicznego punktu widzenia.

Oni po prostu zdają sobie sprawę z tego jakimi są miernotami, więc wmawiają sobie że jakakolwiek dobrze wyglądająca sylwetka jest nie do osiągnięcia bez wsparcia sterydami a przecież oni szanują swoje zdrowie (Dlatego piją wódę ze znajomkami w każdy weekend) i nie będą się faszerować farmakologią.

Takie swoiste mydlenie oczu, nie czyichś, tylko w tym przypadku swoich własnych, żeby łatwiej było żyć ze świadomością nie osiągnięcia niczego. Bo przecież komuś kto nie musi okłamywać samego siebie, nie chciałoby się pisać takich komentarzy pod czyimiś zdjęciami.

#silownia #mikrokoksy #sport

Powered by WPeMatico

Komentarze są wyłączone.