Cóż, kiedy Małysz łapał dół…

Cóż, kiedy Małysz łapał dół to Polo zabierał go do Ramsau i jakoś to się trochę poprawiało. Kiedy za Kruczka – będąc już mocno dojrzałym skoczkiem złapał dół za wszelką cenę chciał wrócić do Lepistoe.
Polską kadrę szkoli czeski pomocnik. Kadrę mistrzów olimpijskich, mistrzów świata, wielokrotnych zwycięzców TCS, zdobywcę Kryształowych kul. Czeski pomocnik. Stoch już od długiego czasu woła o pomoc, w wielu wywiadach daje do zrozumienia, że ani on ani trener nie wiedzą co zmienić.
A problem leży gdzie indziej i właśnie opiera się on o nadmiar zmian. Stoch – mając jedne z najniższych prędkości najazdowych potrafił wygrywać z małymi i wielkimi przewagami. Nagle u Stocha majstrują z pozycją dojazdową poprawiając jego prędkości. I co? No i gówno, co po 0,5 km/h na progu skoro nie czuje się wybicia, nawet w chwili trafienia w próg biodra nie mają odpowiedniej dynamiki, dupa zostaje z tyłu i wyhamowuje po dwukroć to co zyskał na dojeździe. Nie ucz leworęcznego na siłę pisać prawą ręką. A tu nie dość że na siłę uczą to jeszcze u schyłku kariery. Amatorszczyzna.
Żyła? – W konkursie gdzie zdobył tytuł mistrza świata na skoczni normalnej dziwne na rozbiegu chował kolana do środka, na progu wyglądało to jakoś pokracznie a wygrał. I to wygrał skokami a nie przelicznikami za wiatr czy belkę. W swojej top formie robił garbiki, fajeczki i inne cuda z których każdy się śmiał. Ale dzięki tym swoim naturalnym dziwactwom miał najlepsze czucie przy wyjściu z progu i przy formowaniu się nad bulą po wyjściu z progu. I tu również w sezonie letnim majstowali.
Kubacki? Chyba nawet Stevie Wonder widzi co mu dolega. Stawianie nart po wyjściu z progu z czym się zmaga przez większość kariery. I w tym przypadku słusznie – należy się tego wyzbywać. A właśnie tego się trener w nim nie wyzbywa. Akurat to jego atomowe wybicie to kompletny mit, wychodzi wysoko z progu ponieważ od razu po wyjściu z progu zadziera czuby nart, dosyć ślamazarnie kładzie się na narty no i resztę robi fizyka. Wynosi go wysoko nad bulę, jednocześnie mocno wyhamowując. Leci widowiskowo, wysoko… I spada przed punktem „K”.
O reszcie nie będe się dziś rozpisywał. Ale ostatnią wadą trenera to jego relacje z zawodnikami. Zazwyczaj kumpelstwo na linii zawodnik – trener się nie sprawdza. Tak jest i w tym przypadku. Trener ma mieć miano guru, niezależnie od tego czy zawodnik ma 16 lat i 3 punkty w PŚ w całej karierze czy zawodnik u schyłku kariery mający wszystko co mógł zdobyć.
No to jeszcze ostatnie iks de. Część zawodników w grudniu była w Ramsau. Na skoczniach nie zastąpił ich nikt. Mimo, że mogliśmy wystawić więcej zawodników. Dlaczego nie oswaja się młodych zawodników z presją zawodów? Przerżną w kwalifikacjach to trudno, a może będą mieć szczęście do wiatru i skończą z jednym punktem? Spójrzmy na kadrę Słowenii czy Norwegów a także do niedawna Austrii. Zawsze w najmniej oczekiwanym momencie potrafili wrzucić do PŚ jakiegoś młodego gówniaka, który skakał na poziomie czołówki, albo przynajmniej na poziomie 30stki PŚ. A u nas w kadrze B nadal najlepszy poziom ma Stefek Hula.
#skoki #sport #gorzkiezale

Powered by WPeMatico

Komentarze są wyłączone.