Czeski film rodem ze Stamford…

Czeski film rodem ze Stamford Bridge

Gdyby piłka nożna była branżą filmową, jednym z najbardziej cenionych festiwali zostałaby angielska Premier League. To tam laury i sławę zyskują najwybitniejsi aktorzy oraz najlepsi reżyserzy, to tam swój wzrok kierują miliony widzów, łaknących rozrywki na najwyższym poziomie. Tę zapewniają prężnie działające wytwórnie, które tydzień w tydzień stają w szranki, by zaprezentować światu efekty wykonanej pracy. A skoro już o wysiłkach owych koncernów mowa, co kręci się obecnie na Stamford Bridge?

Kilkanaście dni temu Chelsea zamknęła sezon pełen wzlotów i upadków. Nie zabrakło w nim chwil, w których oczarowani grą The Blues obserwatorzy ustawiali Londyńczyków w jednym szeregu z faworytami do tytułu mistrzowskiego, lecz nie obyło się również bez momentów totalnego zwątpienia i rozczarowania. Ostatecznie wszystko zakończyło się niczym w starej, dobrej komedii rodem z Hollywood – happy endem w postaci zajęcia trzeciego miejsca w Premier League i wygrania Ligi Europy. Cel minimum został osiągnięty, Kante i spółka powrócili do Ligi Mistrzów.

Mimo to, radość nie trwała zbyt długo. Klub Romana Abramowicza, podobnie jak każdy poważny gracz na futbolowej scenie, pragnie rozwoju, przekraczania kolejnych granic możliwości i sięgania coraz wyższych szczytów. Poczucie nasycenia jest w tym wypadku niewskazane, wszak najlepsi stale patrzą przed siebie, nie myśląc o tym, czego dokonali wczoraj, a o tym, co mogą osiągnąć jutro. Zamiast zaglądać do gabloty z trofeami w celu odświeżenia pięknych chwil, ciężko pracują na treningach, by wyjątkowych momentów było jeszcze więcej. Są niczym producenci, którzy po otrzymaniu Oscara niezwłocznie dążą do opublikowanie następnego hitu.

Problem w tym, że na planie filmowym Stamford Bridge panuje srogi rozgardiasz…

Wszystko zaczęło się od decyzji dotychczasowego reżysera – Maurizio Sarriego – który tuż po ostatnim spotkaniu w sezonie 2018/19 obwieścił swoim mocodawcom, że ma stanowczo dość pracy w niesprzyjających warunkach i zamierza czym prędzej opuścić Londyn. Pragnął docenienia oraz zaufania, a nie wysłuchiwania kolejnych obelg ze strony widzów i niepewności w relacji z szefostwem. To niespecjalnie kwapiło się do odwiedzenia Włocha od jego postanowienia, lecz jednocześnie nie ułatwiało mu zrealizowania powziętej wizji. Koniec końców broniły go przecież wyniki, a zainteresowanie jego usługami ze strony potężnej wytwórni z Turynu kazało skrupulatnie rozważyć wszelkie za i przeciw odpuszczenia nietuzinkowego fachowca.

Szkoleniowiec z Kampanii siedział więc na walizkach, władze Juventusu zacierały ręce, a Chelsea nie wiedziała, czego właściwie chce. Status quo utrzymywało się aż do zeszłego czwartku. Wtedy świat obiegła informacja o dojściu do porozumienia między klubami, Stara Dama dopięła swego.

Trudno dziś jednoznacznie ocenić, czy Roman Abramowicz nie popełnia błędu rezygnując z dalszej współpracy z Sarrim. Mimo że stosunki między menedżerem a zarządem dalekie były od poprawnych, drużyna zaliczyła udane rozgrywki i osiągnęła stawiane przed nią cele. Teraz znowu przyjdzie jej poznawać metody działania nowego trenera (którym prawdopodobnie zostanie Frank Lampard), budować relacje z przełożonym od początku. Dotychczasowy reżyser odszedł, zabierając ze sobą autorski scenariusz.

Na tym pożegnań jednak nie koniec. Stamford Bridge opuścił także pierwszoplanowy aktor wielu dzieł sygnowanych marką The Blues, a ponadto kluczowa postać dla sukcesów Londyńczyków w minionych latach – Eden Hazard. Belg od dawna wyróżniał się na tle swoich kolegów, a także całej Premier League. Na przestrzeni siedmiu sezonów, jakie spędził w Anglii, zanotował najwięcej udanych dryblingów (909) spośród wszystkich piłkarzy występujących w lidze, wywalczył najwięcej stałych fragmentów gry po faulach (638), a także wykreował najwięcej okazji do zdobycia bramki (595). Jeśli dodamy do tego strzelenie 85 goli oraz zaliczenie 54 asyst, otrzymamy profil zawodnika, który zasługuje na reprezentowanie klubu, rywalizującego o najwyższe cele. Takowym nie jest aktualnie Chelsea.

Choć odejście błyskotliwego skrzydłowego wydawało się nieuniknione, trudno jest wyobrazić sobie trzecią siłę angielskiej ekstraklasy bez niego. Kto będzie nadawał ton jej grze? Kto weźmie na siebie odpowiedzialność w krytycznym momencie? Kto wprowadzi publiczność w stan ekstazy? Przecież żaden aktor ze stajni The Blues nie robił tego skuteczniej od Edena, żaden nie poruszał się po scenie z równie szlachetną gracją i wizją. Nie ma ludzi niezastąpionych, lecz znalezienie dublera Hazarda będzie iście karkołomną misją.

Co gorsza, nie łatwiej będzie o wzmocnienie pozostałych pozycji. Z powodu przekroczenia przepisów, dotyczących sprowadzania obcokrajowców przed ukończeniem przez nich osiemnastego roku życia, FIFA ukarała londyński klub zakazem transferowym, na podstawie którego Chelsea nie może rejestrować nowych graczy do czerwca 2020 roku. Na nic zdały się apele i odwołania, Gianni Infantino pozostał nieugięty. W związku z tym, poszukiwania personaliów, które mogą dodać jakości pierwszej drużynie, należy ograniczyć do akademii oraz zawodników przebywających ostatnio na wypożyczeniach.

Kluczem do sukcesu będzie więc zaufanie i cierpliwość, czyli wartości, z którymi trudno utożsamiać The Blues. Ich przyszłość zależy w dużej mierze od tego, jak na Stamford Bridge zaaklimatyzuje się Christian Pulisic, i czy Tiemoue Bakayoko, Michy Batshuayi, Kurt Zouma oraz Tammy Abraham wykorzystają kolejną szansę gry w niebieskich barwach. Za nimi udane rozgrywki, lecz nie przesądza to o gotowości do występów na chwałę sześciokrotnego mistrza Anglii.

Bez dotychczasowego reżysera, bez czołowego aktora, bez możliwości zakontraktowania nowych artystów i bez scenariusza – tak prezentuje się obecnie plan zdjęciowy wytwórni Romana Abramowicza. Zdaje się, że kręcą tam czeski film, lecz nie ma to nic wspólnego z zatrudnieniem Petra Cecha w roli dyrektora sportowego. W Chelsea po prostu nic się nie zgadza i nie wiadomo o co chodzi.

Serdecznie zapraszam na mój fanpage, na którym publikuję moje opinie, spostrzeżenia oraz przemyślenia związane z piłkarskim światem.

Jeśli spodobała Ci się wrzutka, zaobserwuj #zycienaokraglo
Dzięki!

#sport #mecz #pilkanozna #premierleague #chelsea #zycienaokraglo

Powered by WPeMatico

Komentarze są wyłączone.