Wszystkie czakry Mazepina….

Wszystkie czakry Mazepina. Syn oligarchy w Formule 1 #abcf1 – tag do zaobserwowania

Formuła 1 posiada bardzo bogatą historię, aczkolwiek nigdy wcześniej nie zdarzyła się taka sytuacja, że kierowca jeszcze przed swoim debiutem miał na swoich barkach bagaż tak wielkiej kontrowersyjności wraz z tak wielką rzeszą antyfanów. Nikita Mazepin, syn wpływowego oligarchy, zadebiutuje w 2021 roku reprezentując rosyjskie barwy amerykańskiego zespołu Haas. Kim jest kierowca, który w marzeniach sporej części kibiców powinien jak najszybciej zniknąć? Jaki posiada potencjał? Czy lubi molestować kobiety i jest godny nienawiści politycznie poprawnego świata?

Zapraszam serdecznie do obszernego, 3-częściowego artykułu, który podsumuje zjawisko, jakim jest Nikita Mazepin. Artykuł ukaże się w kilku częściach, gdyż uznałem, że temat jest bardzo ciekawy i dla pełnego obrazu sytuacji należy go przedstawić znacznie głębiej, niż zrobiłby to jakikolwiek publicysta o Formule 1. Ten temat nie jest tematem wyłącznie o Nikicie Mazepinie, gdyż porusza on znacznie głębsze aspekty spostrzegania świata takie jak odbiór finansowania w Formule 1 i polityczna poprawność XXI wieku.

Spis zaplanowanych rozdziałów:
1. Kim jest Nikita Mazepin
2. Jak Nikita Mazepin trafił do Formuły 1 i dlaczego nie ponosi za to winy – publikacja w sobotę
3. Polityczno poprawna niechęć Formuły 1 i świata – publikacja w niedzielę

Kim jest Nikita Mazepin: część 1 z 3 artykułu „Wszystkie czakry Mazepina. Syn oligarchy w Formule 1”**

Artykuł na stronie ABCF1World

Dzień Dobry paydriverku, witamy w padoku

Do zadebiutowania w Formule 1 potrzebna jest przynajmniej jedna z tych trzech rzeczy: talent, powiązania polityczne z danym zespołem, pieniądze. Często te trzy czynniki występują w różnych proporcjach, a czasami jeden wyraźnie dominuje na tle innych. W przypadku Nikity Mazepina mamy do czynienia z miliardami rubli, przeciętnym talentem i brakiem powiązań. Nie pudrujmy rzeczywistości: określenie „paydriver”, czyli kierowca płacący za starty w zespole, idealnie pasuje do osoby wywodzącej się z oligarchii.

Paydriverstwo nie jest zjawiskiem nowym. Pojawiało się w Formule 1 przez całą jej historię, głównie w zespołach ze słabszym budżetem. Nie jest określeniem definiujący poziom takiego kierowcy, czego najlepszym przykładem jest 3-krotny Mistrz Świata Niki Lauda, który na samym początku swojej kariery był w posiadaniu lśniącej walizki pieniędzy.

Bohater naszego artykułu nie zostanie drugim Nikim Laudą. Nie dostał się do Formuły 1 jako wielki talent, który w przyszłości może odnieść wielkie sukcesy. Jego szczęście polega na tym, że urodził się w hiperbogatej rodzinie, a pieniądze stworzyły mu szansę do wykazania się w sportach motorowych, co udało mu się wykorzystać. Te okoliczności, doprawione jego zachowaniami i charakterem, są głównym czynnikiem odbioru jego osoby.

Kariera juniorska

Istnieją kierowcy, którzy zapewnili miejsce w Formule 1 dzięki pieniądzom, ale reprezentują albo dobry poziom (Stroll) albo przynajmniej przyzwoity (Latifi, Sirotkin). Są też kierowcy rezerwowi o tragicznym poziomie i dzięki Bogu nie mają szans na występ w podstawowym składzie (Nissany). Jeżeli porównamy te przypadki „paydriverów” z rezultatami Nikity Mazepina w seriach juniorskich, to można śmiało stwierdzić, że Nikita trafi do grupy kierowców przyzwoitych. Jego wyniki nie wypadają źle: wręcz przeciwnie.

W Europejskiej Formule 3 zadebiutował w wieku 17 lat. Pierwszy sezon był słaby: będąc kierowcą wicemistrzowskiego zespołu z tamtego sezonu (Hitech GP) zdobył zaledwie 10 punktów. Porównajcie to z wynikami innych jego teammatów: Georga Russella (264 punkty) i Bena Barnicoata (134 punkty). Co było słabe na początku, później zostało poprawione. Drugi sezon zakończył na 10 miejscu w klasyfikacji generalnej z 3 miejscami na podium.

Po 2 sezonach w europejskiej serii przeszedł do GP3. I spisał się tam rewelacyjnie: 2018 rok to tytuł wicemistrzowski z największą ilością wygranych wyścigów (4) ze wszystkich kierowców. W klasyfikacji wyprzedził go jedynie Anthoine Hubert, a on sam znalazł się przed m.in. Callumem Ilottem, Guliano Alesim, czy weteranem GP3/F3: Jakem Hughesem.

Zadebiutował w Formule 2 w wieku 20 lat z 3-letnim doświadczeniem w niższej serii. Jego debiut wyglądał jak debiut w Formule 3: grzecznie jeździł na końcu stawki. Pierwszy sezon to 11 punktów i 18 miejsce w klasyfikacji generalnej. Jego teammate Nyck De Vries zdobył tytuł mistrzowski. Nadszedł sezon 2020, transfer do znanego już mu z F3 zespołu Hitech. Był to rok barwny, agresywny i przede wszystkim udany: 5 miejsce w klasyfikacji generalnej, dwie wygrane, cztery rany na drugiej pozycji.

Nikita Mazepin to materiał na…przeciętnego kierowcę. Czyli jest OK

Nikita Mazepin trafia do Formuły 1 z bagażem 3-letniego doświadczenia w Formule 3 i 2-letniego doświadczenia w Formule 2. Niektórzy potrafili zdobywać serie juniorskie szturmem raz za razem, kiedy drugim zajęło to znacznie więcej czasu (np. Latifi). Jego obecny teammate Mick Schumacher również posiada podobny bagaż doświadczeń.

Co możemy stwierdzić? Rosjanin nie jest osobą, która dynamicznie awansowała do wyższych serii, a z drugiej strony nie przebywał w stanie wegetacji. Po nabraniu doświadczenia i wprawy potrafił sobie radzić i rywalizować na czele stawki. Nie jest on kierowcą, który potrafił wykazać fantastyczne wyniki od razu (jak np. Russell, Norris czy Tsunoda), ale to nie jest cecha charakterystyczna dla wszystkich kierowców. Najlepszych przykładem podobnym w tej kwestii jest jego obecny teammate, czyli Mick Schumacher. Dzięki dziedzictwu swego ojca i dziwnym zwyżkom formy jest nadmiernie mitologizowany (a moim prywatnym zdaniem jest po prostu przeciętny), a przecież sam spędził 4 lata w seriach juniorskich (F3/F2).

O tych dziwnych zwyżkach formy pisałem rok temu w artykule poświęconym rywalizacji Schumachera i Shwartzmana do znalezienia tutaj. Polecam każdemu, kto ma trochę więcej czasu wrócić do tego artykułu, bo w sezonie 2020 wydarzyła się identyczna sytuacja jak w Formule 3.

O agresji na torze

Wracając do Nikity Mazepina warto omówić jeden z kierowanych wobec niego zarzutów, a chodzi dokładniej o jego agresywny styl jazdy. Rosjanin jest bezkompromisowy: zdarza mu się czasami zostawić za mało miejsca rywalom. Wypycha i walczy wtedy, kiedy logika nakazywałaby oszczędzać opony i pokornie przyjąć utratę pozycji.

To prawda, że zdarzy mu się przesadzić, a przyznawane kary są słuszne. Jednak w tym całym medialnym zgiełku nienawiści i krytyki wobec Nikity Mazepina, że jest bogatym Rosjaninem: Nikitą Mazepinem (o czym będzie w trzeciej części) pojawia się zagadnienie, które można zdefiniować jednym słowem „przekoloryzowanie”. W związku z nastawieniem ogółu mediów jego zalety są zakrywane, a wady uwypuklane.

Ktoś może powiedzieć „Przecież widzę nieudane manewry Mazepina na YT. Te filmy nie mogą kłamać”. Filmy nie kłamią, Nikita czasami przedobrza, ale w tych filmach brakuje czegoś niedostrzegalnego na 1 rzut oka, a bardzo ważnego dla ogólnego kontekstu. Otóż nowy nabytek Haasa posiada agresywny styl jazdy, który jest w jego kodzie genetycznym: stosuje go zawsze. Taka jest jego charakterystyka. Tego stylu nie zmienia. Ta agresja dała mu wszystkie sukcesy w seriach juniorskich. Pozwoliła dokonywać pięknych manewrów wyprzedzania. Oczywiście przy wpadce agresywność manewru nadaje całej kolizje pikanterii w późniejszym odbiorze, ale warto pamiętać, że Nikita cały czas się uczy, a wpadki zdarzają się każdemu.

Tą agresywność można porównać z agresywnością takich kierowców jak Max Verstappen czy Kevin Magnussen. I nie różni się z tymi kierowcami w aspekcie błędów: jeżeli mu się zdarzają, to wynikają one z błędnych wyliczeń: centymetrowych, nie metrowych (mam nadzieje, że łapiecie tą przenośnię ^^). Nie mamy do czynienia z nowym Pastorem Maldonado (choć nie wykluczone, że w przyszłości takim się nie stanie). Pewnie zdarzy mu się coś odpalić na torze Formuły 1, ale nie prześcignie w tej sztuce Torpedy. Podsumowując: agresywny jest, ale to nie wariat. Potrafi to robić dobrze, tylko nie zawsze. No a kto nie kocha skutecznej, agresywnej jazdy? Zamiast wyzywać już teraz: warto mu dać szansę, by mógł chłopak spróbować. A na faktycznych rezultatach będzie można już znacznie obiektywnej formułować swoje subiektywne opinie.

Rosyjsko-narwańczy charakterek

Wielu kibiców oskarża Nikitę Mazepina nie tylko o agresywność na torze, ale także o molestowanie i fizycznie rozprawianie się ze swoimi przeciwnikami. Cóż to jest za osobistość i jaki w końcu on jest?

Przede wszystkim posiada agresywny charakter. To, co jest piękną agresją na torze, poza nim jest patologią. Takie zachowanie w motosporcie jest nie do pomyślenia, a jednak w przypadku kariery juniorskiej rosyjskiego kierowcy był to element jego nabuzowanego charakteru, który czasami potrafił się ujawnić.

W 2016 roku zaatakował Calluma Ilotta, w wyniku czego Brytyjczyk był cały „posiniaczony”. Powodem tego wydarzenia było zablokowanie Rosjaninowi optymalnej linii jazdy podczas kwalifikacji. Obrażenia u Ilotta widoczne one w kilku miejscach: na policzkach, szyi i szczęce. Doznał ich po dwóch uderzeniach w twarz. Co ciekawe, po pierwszym ciosie kierowcy zostali rozdzieleni, ale Nikita postanowił na dokładkę dowalić mu kolejnym ciosem. Za ten gówniarski czyn Nikita dostał ban na tylko jeden wyścig.

I w tym miejscu nie można nie wspomnieć o najsłynniejszym wyczynie bohatera tego teksu, ale warto przypomnieć z kronikarskiego obowiązku. Na swoim Instagramie Nikita opublikował relację, gdzie łapie dziewczynę (wynajętą luksusową celebrytkę, również do przygód seksualnych) za wystającego cycka.

Sprawa była już opisywana w wielu miejscach, dlatego nie będę jej tu analizował, ale jeżeli chcecie się zapoznać w szczegółach, to Kamil Niewiński świetnie tą sprawę podsumował, jak i cały ruch WE SAY NO TO MAZEPIN, który z tego wynikł link do artykułu znajdziecie tutaj

Sprawa z agresją na torze, agresją fizyczną i publikowaniem obmacywania dziewczyny jasno pokazuje, że Nikita Mazepin jest „specyficzny”. Warto przy tym zwrócić uwagę, że to nie jest przeciętny człowiek. Jest synem oligarchy, dzięki czemu miał szansę poznać nie tylko cały świat związany z bogactwem, ale także ten rodzaj świata związany z kulturą osobistą, dobrymi obyczajami i kreowaniem pozytywnego wizerunku.

pokaż spoiler Ważne: Absolutnie w tym miejscu nie neguje tego, że przeciętny człowiek również może zaabsorbować te cechy. Zwracam jedynie uwagę, że osoba bardziej majętna, posiada automatycznie większe szanse na rozwój: również w odbiorze medialnym i kreowaniu osobistego wizerunku.

Pomimo tych korzyści, jakie dostał dzięki odpowiedniemu urodzeniu, Nikita nadal może przejawiać zachowanie podobne do typowego osiedlowego chuligana. Dlaczego tak uważam? Przede wszystkim: on może wszystko. Jest bogaty, jest nietykalny, nic mu nie można realnie zrobić, a sam kierowca nie sprawia wrażenia osoby, która chciałaby zmienić tamte błędy.
W dodatku po tych skandalach rodzi się pytanie „A ile kontrowersyjnych sytuacji nie znamy, bo nie zostały opublikowane w mediach”. Nie bez powodu nie cieszy się dobrą opinią nie tylko w mediach, ale także wśród ludzi wewnątrz padoku (co było podkreślanie w wielu zagranicznych artykułach).

Jednak jest istotna różnica pomiędzy nielubieniem i słuszną krytyką, a przekoloryzowanej krytyce w imię poklasku medialnego. O tej kwestii przeczytacie w niedzielę w ostatniej, trzeciej części tego artykułu, a w tym miejscu chciałbym zaprosić was na drugą część pt. „Jak Nikita Mazepin trafił do Formuły 1 i dlaczego nie ponosi za to winy”, która pojawi się w sobotę.

#abcf1 #f1 #formula1 #f1pro #rosja #sport #motoryzacja #gruparatowaniapoziomu

Powered by WPeMatico

Komentarze są wyłączone.