No i po imprezie GEZNO Moje…

No i po imprezie GEZNO
Moje dzieci zrobiły 29 km w dwa dni. W drugim dniu nie zrobili 9 latek padł.

#polska to piękny kraj. Bedzie w trzecim komentarzu na ten temat.

Przygotowanie dla tagu #bieganie
Od dwoch miesięcy spokojne kręciłem km plus raz w tygodniu godzinne podbiegi.
Do tego zejście z masą ciała.

W październiku w kazda niedzielę +-półmaraton na spokojnie.
Poniedziałek 10+km bieganie.
W środę podbiegi.
Czwartek 10 km biegania.
Dzień przed startem tona makaron plus ciasto bita śmietana.

Wczoraj
dzien pierwszy
32.5 km 1300 przewyższenia czas 5:30
Rano kanapka z dżemem i serem.
Start jest zimno.
Baton żel co godzinę. Okazuje się ze czekolada twarda jak cholera. DOBRZE że miałem kieszenie w spodniach.
Do czwartej godziny jestem jak maszyna.
Czas 5 h godzin w zasięgu ręki.
Ale po czwartej godzinie zaczyna się chrzanić.
Batony nie wchoda.
Wyciągam kanapkę z serem ale no nie daje rady włożyć do ust. Coś tam miele w ustach żeby nie dojść do ściany. Partner daje mi innego batona.
Nic z tego. Jeszcze jeden żel i jakoś dochodzimy do mety.
Zaczyna dokuczać paznokieć (o reszcie nie pisze)
O dziwo nie jeste źle z czasem.
Próbuje zjeść makaron i rosół ale średnio mi sie chce.
Wieczorem ognisko i kielbasa.
Jem jedną ale też tak średnio.

Dzień drugi.
Rano jestem glodny.
Mam w dupie co piszą w internecie i jem wszystko co daje restauracja czyli kanapki plus żurek.
Start
Najpierw handicap. Potem reszta czyl my
28,5 km 1200 przewyższenia
Boli wszystko jak cholera ale jak słyszysz start to jedziesz z koksem. 5:30 miałem na początku mimo ze podgore. Potem w bloto szukamy punktu. I dalej asfaltem kolejne 2 km z tempem 5:30.
I znowu w las. Zaczynają się schody.
Zapomniałem o paznokciu. I zaczyna boleć.
Między czasie zaczyna boleć pachwina w prawej nodze. Tabletka by się przydała przeciwbólowa.
Ubrałem wysokie skarpety do BnO więc łydki mnie nie bolą może dlatego. Nie wiem.
Ale po dwóch godzinach zaczyna mnie martwić że nic nie jem. Próbuje drożdżówki z serem, kanapki czy batony zapomnij.
Koło trzeciej biorę żel tak proforma żeby nie dojść do ściany.
Koło czwartej już nie jest fajnie więc dwa żele i do przodu. Organizm stwierdza pieprzyć paznokieć pachwina ważniejsza znaczy bardziej boli Na podejsciach szukam kijka.
Jakiś kilometr moze dwa od mety spotykamy dzieciaki z rodzicami ktore zrobiły 22km. Jak oni biegną my też. Przecież 13 latek w okularach nie będzie ode mnie szybszy.
Na mecie spadamy o jedną pozycję w dół.
Jem rosołek i wracamy do domu.
Moje dzieciaki zrobiły 16+10 km.
#bieganie #sport #turystyka

Powered by WPeMatico

Komentarze są wyłączone.